O tym, ze dziecku niewiele do szczescia potrzeba pisalam juz tutaj.
Dzisiaj bawimy sie za cale dwie zlotowy :).
Banki mydlane.
Super zabawa do czasu az Diego nie rozlal magicznego plynu na siebie.
Na spotkaniu mam blogerek w Krakowie, ktore odbylo sie we wrzesniu otrzymalismy od sponsorow miedzy innymi profesjonalny sprzet do robienia tryliona ogromniastych baniek.
Po przeprowadzce gdy tatus bedzie mial dla nas troche wiecej czasu napewno sie nimi pobawimy a Wam juz dzis gwarantuje fotorelacje.
Teraz zostawiam Was z Diego i niewidocznymi bankami :)
Szalik - Zara
Spodnie, koszula - Okaidi
Trampki, kurtka - "Z"
<3 jak zwykle super i tyle <3
OdpowiedzUsuńDziecku do szczęścia tak niewiele potrzeba :-) Powinniśmy się tego uczyć od nich!! Świetna koszula♡♡♡
OdpowiedzUsuńGdzieś tam na zdjęciu jednak dwie bańki są :)
OdpowiedzUsuńmaleńkie bo maleńkie,alee są :))
czadowe foty, zwłaszcza ostatnie :) takie zalotne 'paa'
OdpowiedzUsuńno i to z zalaną koszulą idealne podsumowanie ;)
Haa nie uwierzysz ostatnio kupiłam bańki dla Kuby i dziś sobie myślę, zrobię też taki post!:D a tu proszę Diegosss puszczający banieczki!:)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi kochana co to znaczy "z" bo kurtka boska!!!:*
bańki są rewelacyjną zabawą!
OdpowiedzUsuńDiego <3
Namówiłaś mnie na te bańki! Myślę, że to będzie świetna zabawa, zwłaszcza, że teraz mamy swój ogród.Zastanawiałam się nad zakupem takiego specjalnego pistoleciku strzelającego bańkami, ale czy taki znajdę - zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny look i ten szalik...
Pozdrawiam!
Kochana my kupilismy pistolet na banki i zepsol sie w ciagu jednego dnia. Co prawda zakupiony u chinczykow wiec moze warto dac szanse innemu nie made in china ale czy takie istnieja? haha
UsuńPozdrawiam