poniedziałek, 28 października 2013

Hulajnoga MINI MICRO

Kochani ze wzgledu na same ochy i achy zaznaczam juz na poczatku, ze nie jest to post sponsorowany. A zachwyty mamy :-)))))

Zamawiając Hulajnoge Mini Micro miałam nadzieję, że nie na darmo "wyrzucam" prawie 400zł. 
Oj tak. To nie tani "interes".
Tata Diegitosa złapał się za głowę słysząc cene i mało co do rozwodu bez ślubnego nie doszło.
Hulajnoga nie należy do najtańszych zabawek jakie można dostać na rynku. 
Z tego powodu dużo miałam wątpliwości, pytań na które Marlena (szczęśliwa posiadaczka 2 hulajnog) odpowiedziala bez wahania.
Rozwiała wszystkie argumenty na "nie" i przyczyniła się do tego, że dziś jesteśmy i my szczęśliwymi posiadaczami MiniMicro!



Pierwsze spotkanie Diegitosa z hulajnogą nie było takie jekiego się spodziewałam. 
Popatrzył na nią, dotknął, polizał, ugryzł, podniósł, rzucil i tak zakończył się dzień zapoznawczy. 
Na drugi dzień próbował jej dosiąść bokiem. Niczym panna w spódnicy na rurze od rowera. 
Na darmo moje tłumaczenia i pokazywanie, że to trzeba okrakiem jak kowboj na konia.
Diego się chwiał na niej, wywracał i nie wiedział jak do tego podejść.
 Nabił guza na czole i porapał nos.
 Mini micro na początku wydawała mi się bardzo chwiejna, nie stabilna i za lekka. 
Zaczęłam mieć wątpliwości.
 Może on za mały jeszcze, może nie rozumie, może potrzeba mu więcej czasu a może mu się nie podoba i faktycznie wyrzuciłam pieniądze w błoto?
Na trzeci dzień Diego o hulajnodze wogóle zapomniał więc i ja zapomniałam. 
Nie próbowałam zachęcać, pokazywać i tłumaczyć.... 
Wczoraj z nikąd sam ją wziął wyniósł z domu, zaczął próbować i studiować....
Nie przeszkadzałam a obserwowałam.
w końcu usiadł i ...... pojechał!!!!!
Ależ było moje zdziwienie!!!! 
Od tamtej pory Diego jest nierozłączny z hulajnogą. 
Chodzi, biega, gania, jeździ, wywraca się z uśmiechem na buzi po czym wstaje i znowu rusza w poszukiwanie przygód wraz ze swoją nową cudowną zabawką.

Mini micro dla niespełna półtoraroczniaka to strzał w dziesiątkę. 
Można ją zabrać ze sobą dosłownie wszędzie. Waży 1,5kg. Jest malutka i zgrabniutka. 
Jutro zostanie wypróbowana w centrum handlowym. Mam nadzieję, że nie dostaniemy żadnego mandatu za przekroczenie szybkości w poruszaniu się (czyt. bieganiu za dzieckiem). 
Od kąd Diego zrozumiał na czym polega sztuka jej uzywania przewrócił się dosłownie dwa razy. 
Raz bo patrzył do tyłu zamiast do przodu i trafił na krawężnik. 
A za drugim razem chciał pogłaskać pieska i zapomniał, że trzeba najpierw z niej zejść.
Chyba tyle na ten temat. Jeżeli ktoś ma jakieś pytania proszę śmiało pytać!
Ah zapomniałam napomknąć, że chodzące, bawiące się dziecko sfotografować to pestka w porownaniu z jeżdzącym i biegającym na MiniMicro 18miesieczniakiem! 
Po 15minutowej sesji potrzebowałąm na gwałt prysznica! Diego rowniez.:-)
Zapraszam Was teraz na krotka fotorelacje.
Pierwsze podejscia pierwsze kroki....









Bluzka - Timberland (Za krotkie juz sa rekawy.Jak by ktos byl chetny na sprzedaz)
Spodnie i chusta - Lindex (dziekuje Justynko)
Adidasy - Hugan


JEST MICRO 
JEST ZABAWA I SZALENSTWO !!!















Szaliczek - Anthony Morato
T-shirt - Lindex
Legginsy - Mammooni
Adidaski - Hugan

19 komentarzy:

  1. MAMO! Zdjęcia GENIALNE, a Diego zdolniacha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amelka napewno szybko zalapie. Diego zaczyna juz kombinowac jak by tu sie odepchnac jedna noga :*

      Usuń
  2. zachwycam się!
    szczęśliwą, uśmiechniętą buzią Diegitosa...
    spodniami ' w zebrę' OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ :)
    no i zdjęciami... piękne kolory, światło i nie rozmazane zdj w ruchu- czapki z głów Ala!
    co do samej hulajnogi, dla Lu póki co odpada, bo u nas pogoda nie taka ( Waszej zazdroszczę!) zaraz lać będzie więc zakup bez sensu, poza tym Luśka anty pojazdowa, na przyszłe wakacje zakupimy jej rowerek biegowy i zobaczymy czy ogarnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina z tymi zdjeciami tak jest, ze raz wychodza super a raz klapa. Tym razem i mnie sie bardzo podobaja :)

      Usuń
  3. Super fotki !!!! Pojazd przekonał mnie jeszcze bardziej do zakupu:-D:-D Diego mistrz kierownicy i getry w czachy kochamy:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Legginsy przelezaly cale wakacje w szafie bo wiadomo za goraco. W koncu przyszedl i na nie odpowiedni moment :)
      Buziaki

      Usuń
  4. Po Twojej opinii chyba wiosną się na nią skuszę :)))
    A tekst o rozwodzie nieślubnym bije wszystko :D

    Diego wyglada bosko!!! I ten cudny uśmiech <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania na wiosne to juz kupuj bez siodelka :))))
      Ja zawsze Antkowi mowie, ze z nim wezme rozwod nieslobny ;-)
      :*

      Usuń
  5. Zdolny chlopczyk! Bo wyobraz sobie, nie kazde dziecko zaskoczy, o co w tym odpychaniu chodzi. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem kochana. Tego sie balam. Diego wozic sie nie lubi a to takie troche samoobslogowe wozenie... jak widac niepotrzebnie :)
      Buziaki

      Usuń
  6. w tekście jest malutki błąd, bo piesze, że dla "półroczniaka", już się przestaszyłam, że mój prawie roczny B. w tyle został hihi :D
    a tak serio, to śliczne zdjęcia i brawo dla Diego!!!:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej ale super hulajnogaa.. szkoda, ze taka drogaa... może będziemy odkładać do świnki! widzac radość i uśmiech na jego twarzy.. I muszę coś CI powiedzieć: DIEGO jest taki ślicznyyyyy nie mogę się napatrzeć.. !!! Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana dziekuje Ci bardzo za mile slowa :*
      Odkladajcie odkladajcie bo napprawde warto!
      Buziaki

      Usuń
  8. super ta hulajnoga a przystojniak jaki fju fju pozdrawiamy :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna sprawa ta hulajnoga i uśmiech Diego bezcenny :D

    Mimo, że bardzo mi się podoba mam jednak w planie zakupić na wiosnę rowerek biegowy, zobaczymy jak szybko Sofie załapie :D

    Zdjęcia wyszły ci świetnie :D

    OdpowiedzUsuń