środa, 25 września 2013

Parking przed dyskoteka.

Czasami nie zbyt często marze o złotej klatce.
Takiej ogromnej! 
Z milionem zabaw w środku.


Od czasu do czasu - z przewagą często - wkładała bym do niej Diego aby spokojnie wypić poranną kawe, podmalować oko, zamienić dwa zdania ze znajomą, przeczytac dwie strony ksiązki nie odrywając od niej oczu co 10sekund,  nie biegać powtarzając wciąż nie wolno, nie rób, nie dotykaj, zrobisz sobie krzywde, upadniesz.

 Czy istnieją takie miejsca gdzie dzieci mogą swobodnie biegać, skakać, wspinać się, psocić bez obaw,
 że wybiegną na ulicę, podbiją komuś oko, pociągną za warkocza, wyrwą z ręki zabawkę, ciasteczko czy napiją się z nie swojej butelki?
 Takie w których zdjęcia pstryka się siedząc na ławce, trawie, schodach czy na krawężniku nie biegając za dzieckiem a obserwując je?
My mamy pare takich miejsc. 
Pierwsze z nich to.... parking przed dyskoteką :-)
Tak, tak parking. Brzmi banalnie ale po pierwsze jest ogromny! 
Po drugie.
W dzień nie ma na nim nigdy nikogo.
 Po trzecie Diego może swobodnie biegać i być pewnym, że ja za nim gonić nie będę.
 Zapytacie jaki ubaw ma z tego dziecko?
Wystarczy jeden kijek, jedna piłka i zabawa murowana na pół godziny!
Diego oddala się, obserwuje i dziwi, że matka za nim się rzuca gdy tylko oddali się na więcej niż 10 metrów od nogi... 
A gdy przeleci nad nami samolot to i pobiegnie za nim, krzyknie po swojemu
 "panie pilocie dziura w samolocie"
 i usmiecha szeroko bo przeciez fajnie jest być tam gdzie niczego się nie zabrania a prawie na wszytko pozwala.
 Nie ma aut, nie ma dzieci, nie ma z czego spaść ani sie na co wspiąć i napewno się nie zgubi.
A ja matka rodzicielka siedząc na mureczku patrze, obserwuje, zdjęcia pstrykam i się relaksuję. 
Oprucz parkingu mamy jeszcze jedną taką miejscówkę.
Bardziej zieloną ale o niej innym razem.
A Wy? 
Macie takie miejsca?
Gdzie czesto i z przyjemnascia
z zapalem i dobrowolnie 
 na krotko ale jak naczesciej
wracacie odpoczywac jednoczesnie spedzajac czas z dzieciem?



















Diego ma na sobie top i trampki z tego postu. 
Fajnie czasami zobaczyć jak sportowy koszykarski look dodając koszule, czape i łańcuch zmienia look. 
Może nie ze sportowego na elegancki bo nie taki był zamiar ale jednak inny. 
Spodenki są bezmetkowe.
Koszula Byblos nawiasem mówiąc przeze mnie uwielbiana! 
Czapa H&M.


5 komentarzy:

  1. Jakby Twoj mlody....był dziewczynką, byłby NASZ!!!!!!!!!
    Słodziak mały <3

    OdpowiedzUsuń
  2. czacha mnie rozwaliła! :D
    super zdjęcia! no i jak zwykle zazdroszczę pogody !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. W tle fura co tak dużo pali :D hehe

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie Diego wygląda w sportowym looku ;) .. pozdrawiamy;))

    OdpowiedzUsuń