Otoz raz, ze moj syn tylko w miejscach znanych mu sie wciaz usmiecha!
W plenerze jest tak ciekawy swiata, ze szkoda mu chwili na tak czasochlonne zajecie jak usmiech. Nie to, ze ciezko go rozsmieszyc ale ciezko zlapac ten usmiech w kadr.
A dwa, zamkniety teren - nie ma gdzie uciekac wiec mozna spokojnie oddychac nie biegajac za rozszalalym 13miesieczniakiem :)
piękne zdjęcia i śliczny DIEGO :)
OdpowiedzUsuńAle rozbrajający usmiech :)Powala!
OdpowiedzUsuńWłaśnie pozazdrościłam uśmiechów, Luśkę ciężko na zdjęciu zacieszającą uchwycić... :(
OdpowiedzUsuńteraz wszystko jasne :)
na kolana powaliło mnie bezchmurne błękitne niebo <3