Czasami pragne uciec gdzies daleko.
Na trzeci koniec swiata.
Sama.
Zostawic wszystko i wszystkich.
Nie myslec o niczym i o nikim.
Bujac w oblokach.
Nie gotowac, nie prasowac, nie prac, nie myc naczyn, okien, nie odkurzac, scierac kurzu, nie zamiatac i nie myc podlogi.
Wylegiwac sie od rana do wieczora.
Od zachodu slonca do wschodu.
Spac po 12 godzin na dobe.
Kolejne 12 zyc chwila.
Robic to na co mam ochote.
Nie robic tego czego nie chce.
Odprezyc sie.
Popijac bialym winem owoce morza.
Poczuc motylki w brzuchu, skaczyc ze spadochronu.
Nie martwic sie bolem glowy.
Czasami pragne uciec gdzies daleko.
Nie sama.
Z moim synem
Czasami pragne uciec gdzies daleko.
Nie sama.
Z moim partnerem.
Czasami pragne uciec gdzies daleko.
Czasami... tylko czasami.
Z nimi... jedynymi, moimi.
Nie sama.
Kochani macie takie chwile???
Chwile pragnienia... samotnosci...
Chec ucieczki???
Tam gdzie nikt Was nie znajdzie?
Ja mam czesto... tak samo czesto one znikaja jak sie pojawiaja.
Juz jutro"uciekamy" ja i Diego do Polski.
Sami... niestety sami. Tata zostaje.
Z jednej strony sie ciesze, nie moge doczekac bo przeciez czeka na mnie spragniona niedoskonala rodzina, chrzesnice i chrzesniaki, stazi dobrzy przyjaciele, stare podworko z piaskownica (we Wloszech nie ma piaskownic), stara poczciwa lawka, francuska zupa babci Leokadii, grill na dzialce u Agnieszki i u Magdy S., Jasiu moj slodziutki za ktorym tak tesknie i pragne zobaczyc (mame rowniez;-)), bracieja jedynego - brzdaca pospolitego....
Z drugiej strony smutek mnie ogarnia, ze Antek nie moze jechac z nami.
Prawie 2 tygodnie.
Nigdy jeszcze na tak dlugo sie nie rozstawalismy.
Kochani nie bedzie mnie tu duzo, ale bede...
Czeka mnie intensywne ale pozytywne 12dni "wakacji".
01.09.13 Chrzciny Jasia (synka mojej ukochanej kuzynki)
04-05.09.13 Wizyna u "narzeczonej" mojego syna - Warszawa
07.09.13 Na koniec wisienka na torcie - Spotkanie mam blogerek w Krakowie.
Tyle cudownych osob!!!
Nie moge sie juz doczekac!!!!
Sciskam mocno i goraco.
Buziaki
Ps. Zapowiadany post ukaze sie lada dzien :)
Ahoj ;-)
Czeka mnie intensywne ale pozytywne 12dni "wakacji".
01.09.13 Chrzciny Jasia (synka mojej ukochanej kuzynki)
04-05.09.13 Wizyna u "narzeczonej" mojego syna - Warszawa
07.09.13 Na koniec wisienka na torcie - Spotkanie mam blogerek w Krakowie.
Tyle cudownych osob!!!
Nie moge sie juz doczekac!!!!
Sciskam mocno i goraco.
Buziaki
Ps. Zapowiadany post ukaze sie lada dzien :)
Ahoj ;-)
o
A któż tego nie pragnie :d
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej bawcie się dobrze :D a czas zleci szybko zwłaszcza jak wszystko zaplanowane :D
Ciepłe pozdrowionka
Iwona&Sofie
Zdecydowanie zbyt szybko!
UsuńMy rowniez pozdrawiamy i buziaka Sofie przesylamy
czekamy :*
OdpowiedzUsuńja już Wam łózka ścielę :))
ja dziś miałam ochotę uciec, ale zapewne po godzinie już bym była w drodze powrotnej :)
Lecimy, lecimy :*
UsuńSamochodem do stolicy - zglupialam do reszty :-))))
Kochana takie mysli mam bardzo często! ha ha ha nie tyko Ty :) życzę Ci cudownego wypoczynku, naładuj baterie i baw się dobrze!!!! do usłyszenia !! cmok cmok cmok
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńBaterie pewnie zamiast naladowac -rozladuje (takie sa uroki wakacji w PL) ale bawic sie napewno bede dobrze.
Buziak
pewno, że tak mam, każda normalna mama tak ma, więc jest nas więcej;-)
OdpowiedzUsuńUfff :-)
Usuń:*